wtorek, 29 maja 2012

Kronika rodzinna

30 kwietnia Brzeźno jak zawsze było przyjazne- udało się nam dotrzeć plażą do mola gdzie okazało się, że niektórzy mają bardzo mokre spodnie - wobec tego spacer przez park tak długo aż wyschną.
Obiad - ponowny spacer nad morze - wiało już niesamowicie.

1 maja - tym razem było  nas więcej - skład jeden tata, dwie mamy, jedna nastolatka i trójka młodych panów - miłośników Lego.
Świtem postanowiliśmy udać się na Westerplatte - dzień piękny - nie tylko my wpadliśmy na ten pomysł. Zmieniło sie tam, co nieco - wystawa o II wojnie światowej zrobiła wrażenie na chłopakach.
Następnie decyzja - jedziemy na Długi Targ, tu się okazało, że jednak na Westerplatte to nikogo nie było. Szaleństwo straganów, ogródków, ludzi. Trudno nam było ustalić godzinę pokazania się manekina w kamienicy przy Dworze Artusa wobec tego podążyliśmy do Złotej Bramy a potem ulicą Mariacką nad Motławę. Tu niespodzianka okazało się, że Centralne Muzeum Morskie otworzyło  Ośrodek Kultury Morskiej kupiliśmy bilety i nie byliśmy rozczarowani - zwłaszcza zwiedzanie sali interaktywnej było przygodą dla dużych i małych:).

środa, 16 maja 2012

Coś innego - kronika rodzinna

Był czas, gdy  córka namówiona przez nas prowadziła zapiski w Kronice wyjazdów.
Teraz nie ma czasu.
Postaram się pokrótce opisać czas długiego weekendu.

wtorek, 8 maja 2012

Zamiary

Ostatnio naszła mnie ochota aby rozpakować i zacząć. Na razie rozsądek bierze górę, ale tylko na razie. Strasznie mnie korci ten zestaw - który grzecznie leży w szufladzie.
Tęcza i jej kolory to szał optymizmu.
Więc z optymizmem zakładam, że muszę wpierw skończyć czarne cudo.

Jednak nie oparłam się pokusom tak do końca - mam zestaw lnianej muliny z wzorami. Też chwilę poczeka.

W międzyczasie udało mi się zrobić maleńki jak mandarynka hafcik na prezent;  zobaczyć trochę Polski północnej, posłuchać ptaków, obfotografować las, pooglądać Ptasi Raj a do tego zobaczyć żerującego bielika :)